sobota, 23 października 2010

Horrorfestiwal (dzień 3)

Trzeciego dnia zafundowano nam europejskie kino...

Austriacka "Kostucha" była całkiem przyzwoita... ale znowu - to nie horror, ale zabawny kryminał. Nie ma sie co dziwić, bo w głównej roli wystąpił komik - Josef Hader. 
Przyjemne, dobre kino gdzie zagadka powoli jest odkrywana, a wszystkiemu towarzyszą zabawne sceny i sytuacje. Miejscami film trochę się dłużył, ale może to tylko moje wrażenie spowodowane zmęczeniem.

Mamy zaginionego człowieka (od którego zaczyna się przygoda naszego bohatera) wątek miłosny, nieudolnych bandytów-szantażystów i problemy rodzinne. Wszystko w otoczce przyjemnego zajazdu, którego specjalnością są kurczaki w panierce - mniam.
No i jest jeszcze rozdrabniarka do mięsa służąca właścicielowi do produkcji paszy dla kurcząt... i ten niepokojący pokój z walizkami i różnymi ubraniami... i ten... obcięty palec w odpływie. Cóż - ludzie gubia różne rzeczy.

Lamberto Bava to legenda europejskiego kina grozy (twórca "Demonów"). Reżyser w trzecim pokoleniu, syn znanego Mario Bavy i wnuk Eugenio Bavy. Miałem wielkie oczekiwania w stosunku do jego filmu "Ghost Son" ("Syn duch") - nie zawiodłem się. Jak dotąd, pomijając "Pozwól mi wejść", temu fimowi było najbliżej horrorowi, a ci, którzy temu zaprzeczą pewnie za horror nie uznaliby "Omenu". Nie będę jednak porównywał tych filmów, a skupię się na czymś innym.

W filmie wystapili Laura Harring, John Hannah i Pete Postlethwaite. Sam obraz, pod względem wizualnym i muzycznym, przywodzi na myśl filmy lat 80 i 90. Osadzenie fabuły w Afryce było strzałem w dziesiątkę - dzięki temu film nie był kolejną kopią, ale wnosił coś innego. Do tego klimatyczna muzyka przypominała mi filmy Argento i Fulci'ego. Na te 100 minut przeniosłem się do lat 90 kiedy to odkrywałem europejskie kino grozy - i podobało mi się.

Innym chyba nie.
Młodzi, wychowani na "Krzyku" i "Kręgu" horroro(?)maniacy chyba oczekiwali kolejnej produkcji w stylu "Uciec przeznaczeniu" ("Open graves"). Wybuchali śmiechem gdy nie powinni, ale zostali też za to ukarani. Podczas jednej ze scen niemal cała sala wrzasnęła i wzdrygnęła się ze strachu - co jest najlepszą wizytówka tego filmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz